W drugą noc od święta Pesach rozpoczyna się Sefirat HaOmer (Liczenie Omeru) i trwa aż do dnia poprzedzającego Szawuot. Ten okres siedmiu tygodni był dla Żydów czasem powszechnej żałoby.
Trzydziestego trzeciego dnia omeru żałobę przerywano. Żydzi uważają ten dzień, nazywany Lag ba-Omer (hebr. „trzydziesty trzeci snop”), za datę śmierci rabina Szymona ben Jochaja (II w. n.e.), ojca nauk mistycznych. Był pierwszym, który publicznie uczył o mistycznych wymiarach Tory, znanych jako Kabała. Jest on autorem podstawowego dzieła Kabały – Zoharu. W dzień swej śmierci poinstruował swych uczniów, by obchodzili ten dzień jako „dzień mej radości”. Jego śmierć przedstawiano jako duchowe „zaślubiny”, polegające na zjednoczeniu jego duszy z jej Boskim źródłem. Dlatego w tym dniu chętnie wyprawiano wesela. Miało to także uświadomić wierzącym, że Bóg jest miłosierny i nawet podczas największych cierpień zsyła swoje błogosławieństwo.
Dzień ten powszechnie znany był także jako dzień ucznia. Żony nauczycieli częstowały uczniów pierogami z serem i słodyczami. Po posiłku dzieci wraz ze swymi nauczycielami udawały się na spacer na łąki lub do lasu. Tam staczano bitwy na drewniane szable i łuk. Zabawy te upamiętniały wydarzenia opisane w Talmudzie: w czasie oblężenia Jerozolimy przez Nabuchodonozora, mały chłopiec, imieniem Elkona, strzelił do jednego z dowódców nieprzyjacielskich wojsk, co wzbudziło taki strach w szeregach babilońskich, iż król na trzydzieści dni odstąpił od oblężenia miasta. Dzień kończył się zwykle spotkaniami przy ogniskach.
Wojskowy charakter święta może pochodzić także od rabina Akiwy, którego uczniowie zaczęli ginąć od zarazy. Bóg miał zesłać na nich karę za „nieokazywanie sobie wzajemnie należytego szacunku”. 33 dzień w liczeniu omer był dniem, w którym zaraza ustała i uczniowie przestali umierać. Ponad to rabin był zwolennikiem Bar Kochby, który w 135 r n.e. zorganizował krwawo stłumione powstanie przeciw Rzymianom. Być może dzień 33 omeru był dniem, w którym jakiejś liczbie uczniów Akiwy udało się uniknąć rzezi z ich rąk.
Marta Zimnicka
Centrum Pamięci Kultury Żydowskiej